Łączę dietetykę i psychologię rozwiązując trudności związane z jedzeniem dzieci i młodzieży.
Anna Kossakowska
JAK POMAGAM
- pomagam zrozumieć jak czynniki psychologiczne wpływają na odżywianie Twoje, Twojego dziecka, bądź Was jako rodziny
- specjalizuje się w profilaktyce otyłości dzieci i młodzieży
- Jak to zrobić, żeby jeść to, co nam służy, jak jeść tyle, ile organizm potrzebuje?
- pokazuje jak budować prawidłowy stosunek dziecka do jedzenia
- jak naprawić własne nawyki, mentalne i dietetyczne- wartość, która automatycznie przekazywana jest potem dzieciom
- uczę rozpoznawać prawdziwą rolę i miejsce jedzenia w życiu
Szukasz rozwiązania problemu związanego z odżywianiem Twojego dziecka, nastolatka bądź Was jako rodziny ?
Czuj się swobodnie pytając o wszystko- 100% anonimowości
Odpowiedzi na Wasze pytania
"Mój dwulatek je tylko bułkę, makaron, dosłownie kilka produktów, już nie wiem jak mam zmusić go do zjedzenia, proszę o pomoc!"
Dzieci wybierają często znane „pewniaki”, które szybko uzupełniają zapasy, głównie węglowodany tj. chleb, ziemniaki, makaron, kasze. Bezpieczne produkty, niebrudzące, bez intensywnego smaku i zapachu. Okres około 2 lat to czas, gdzie wzrost dziecka ulega spowolnieniu. Dziecko nie ma czasu na jedzenie, jest zainteresowane zabawą 🙂
To może być neofobia rozwojowa, która występuję ok 2 roku życia i mija w okolicach 6 roku życia. Rodzice często alarmują, że dziecko dotychczasowo jadło wszystko, a raptem coś się zepsuło.
Co może pomóc?
Zaufanie do dziecka i jego wyborów żywieniowych, co więcej:
- brak stosowania komentarzy podczas jedzenia, które wykraczają poza kompetencje dorosłych (Rodzic/opiekun decyduje, kiedy i co zje dziecko, dziecko decyduje ile zje)
- wspólne przygotowanie posiłków (mycie, krojenie, mieszanie, ważenie itd.)
- wspólne zakupy
- eksperymentować, doświadczać, sadzić, podlewać, np.: mini pomidorki, poziomki
- wspólne rodzinne posiłki ( wszystkie dzieci kochają spędzać czas z dorosłymi, okazja do obserwacji rodziców, jak jedzą, co lubią jeść)
- szwedzki stół, różnorodność pokarmów, nauka jedzenia w swoim czasie, pozytywne skojarzenia z jedzeniem,
- estetyka na talerzu, nie stykają się różne gatunki potraw, cały kotlet jest podany nie kawałeczki
"Nie mam pomysłu na ograniczenie słodyczy w domu, stosowałm dużo metod, ale to nic nie działa. Mam wrażenie, że moja cóka marzy tlyko o słodyczach"
Tak może być, zakazany owoc najlepiej smakuje.
Słodycze są tak skonstruowane, żeby o nich marzyć, wracać do nich. Niestety, to połączenie tłuszczu z cukrem, tak silne, że chce się więcej i więcej.
Najważniejsze, co rodzic może przekazać dziecku- to jedzenie słodyczy z umiarem, można nauczyć jeść dziecko słodyczy po prostu. Wydaje się, że nie ma innej drogi, nie zamkniemy dziecka w słoiku, bo słodycze są dostępne, dosłownie na każdym rogu.
Co może pomóc?
- zapewnienie buforu bezpieczeństwa, że SŁODYCZE SĄ I BĘDĄ I MOŻNA JE JEŚĆ automatycznie OSŁABIA ich CHĘĆ SPOŻYCIA
- uwzględnienie w modelu żywienia węglowodanów złożone, np: makaron pełnoziarnisty, chleb razowy (zapewnia prawidłowy poziom glukozy we krwi i zapobiec zbyt drastycznym jego wahaniom)
- spożywanie produktów bogatych w wartościowy tłuszcz tj: awokado, ryby, masło, jaja, orzechy (słodycze to połączenie cukru i tłuszczu, dostarczenie w diecie wartościowego tłuszczu zapewnia sytość i zmniejsza chęć na spożywanie łakoci)
- spożywanie cukrów naturalnie występujące w owocach