Szacowany czas czytania tego postu to 5 minut
Dziecko jedząc ma być szczęśliwe; karmienie to przyjemność dla dziecka i dla rodzica1
Większość dorosłych wspomina nieprzyjemne doświadczenia związane z jedzeniem. Pamięta zmuszanie, nakłanianie do jedzenia wybranych potraw. Przypominają, że jako dzieci nie jedli tak, jak dorośli by sobie tego życzyli. Niejedną historię słyszałam o „wpychaniu” jedzenia w okresie dzieciństwa, nakłanianiu do jedzenia posiłków do końca. Czym skutkuje w dorosłym życiu? Zazwyczaj nadmierne nakłanianie do jedzenia zupy w dzieciństwie równa się do NIE JEDZENIA ZUPY w wieku dorosłym.
Nierzadko rodziciele przenoszą znane im praktyki na własne dzieci, bo przecież nie mają innego doświadczenia. I tak mogą powstać pułapki w żywieniu dzieci, które utrudniają życie, każdy dzień, dzieci i dorosłych. „Paradoksalnie trudności z nakarmieniem dziecka nie zawsze rozpoczynają się od problemów samego dziecka. W dużej mierze mogą mieć związek ze stylem sprawowania opieki rodzicielskiej”1
Podstawowe trudności
Trudności z pobieraniem pokarmów związane są przede wszystkim z takimi okolicznościami, jak:
👉 z odmową spożywania jedzenia,
👉 napadami złości podczas jedzenia/proponowania,
👉 wybiórczością jedzenia,
👉 powolne spożywanie posiłku,
👉 zbyt szybkie jedzenie,
👉 wymioty,
👉 kaszel,
👉 dobrowolne zamykanie ust.
Co pomaga w trudnościach w karmieniu dzieci?
✅ OBCOWANIE z produktami w każdej formie, tj: umożliwienie dziecku dotknięcia, pokrojenia, pomieszania, podlania, pakowania itd.;
✅ stosowanie akceptujących komunikatów, np.: „widzę, że jeszcze nie lubisz pomidora, może spróbujesz jak będziesz na to gotowy”;
✅ wzbudzanie zainteresowania jedzeniem, poprzez stosowanie pytań otwartych, np.:„ jaki to ma smak gorzki/kwaśny/słony/słodki?”;
✅ spożywanie wspólnych posiłków, bez strofowania i skupiania uwagi na talerz dziecka;
✅ estetyka potraw, wszyscy jemy oczami, np. podanie całego kotleta, owocu czy warzywa pokazanego w całości i np., wspólne pokrojenie go na cząstki;
✅ rozłączność podawanych potraw, np. gdy surówka dotyka ziemniaków lub pływająca natka pietruszki w rosole, może zniechęcać do spróbowania potrawy;
✅ świadomość, że każda zmiana to proces, który potrzebuje czasu. Nie pomagają powszechnie panujące przekonania społeczno-kulturowe, np. „moje dziecko to niejadek”, „wyrośnie z tego”, „lubi jeść tylko…”, „jadłam słodycze i nic mi nie jest”, „dziadkowie są od rozpieszczania” itp.
Co przeszkadza w trudnościach w karmieniu dzieci?
❌ problemy medyczne, np. niepodcięte wędzidełko (łącząca skóra pod językiem jest zbyt krótka, co utrudnia gryzienie, żucie), słabe zdolności motoryczne jamy ustnej (problem z przeżuwaniem i połykaniem), nadwrażliwość sensoryczna (na zapach, smak, konsystencję);
❌ dzieci intuicyjnie mogą unikać spożywania niektórych pokarmów, które im nie służą, np. rozwinięta alergia pokarmowa;
❌ zmniejszony apetyt u dziecka może być wywołany chorobą, czy niedoborami żywieniowymi, np. żelaza;
❌ trudności emocjonalne, np. podczas adaptacji w żłobku/przedszkolu. Każdy nacisk przy zachęcaniu do jedzenia, stosowany przez dorosłych, zaburza naturalną chęć jedzenia u dzieci. Dzieci, kiedy poczują się bezpieczniej, będą chętniej zjadały posiłki;
❌ rozwój dzieci, do około 2 roku życia dzieci są otwarte na próbowanie nowych potraw. Dorośli często wskazują, że dziecko jadło wszystko, a później coś się zepsuło. Tymczasem to naturalny etap rozwoju dzieci. W wieku około 2 lat następuje spowolnienie wzrostu. Najmłodsi są bardziej zajęci zabawą, jedzenie może stać się nudne;
❌ okres neofobii żywieniowej- stan o silnym nasileniu między około drugim roku i minimalizuje się w okolicy 6 roku życia. To niechęć do próbowania nowych potraw/produktów, tzw. „kryzys rozwojowy”, i jak to w przypadku kryzysu, jego zakończenie zależy od reakcji dorosłych, np. wywieranie presji na próbowanie nowych potraw, akceptacja neofobii poprzez ekspozycję nowych potraw i obcowanie z nowościami.
Każda zmiana jest możliwa
Niekiedy głęboko zakorzenione przekonania o wysokim poziomie kompetencji rodzicielskich przeszkadzają w zmianie. Rodziciele nierzadko odrzucają nowe wzorce zmian, co sprawia, że zarówno rodzice, jak i dziecko nie mają szans na poznanie nowych umiejętności.
Zmiany postępowania, nie zachodzi automatycznie. Jest to trudny i długotrwały proces psychiczny wymagający od opiekunów zaangażowania emocjonalnego i krytycznego wglądu w dotychczasowy sposób funkcjonowania w roli rodzica oraz w utrwalone schematy myślenia(…)Nie każda osoba dorosła wykazuje gotowość na dokonywanie takich zmian w życiu2
Co więcej, występuje zależność, że im bardziej dorosły jest skupiony na nakarmieniu dziecka, tym większa może być frustracja związana z nieefektywnym jego karmieniem. Zwiększona kontrola spożywania posiłku skutkuje zmniejszoną umiejętnością samoregulacji dziecka. Nakazy automatycznie odbierają apetyt. Wszystkim, bez wyjątku. Przybliżę przykład, rodzinne spotkanie przy obiedzie, gdzie ciocia/babcia stosuje komunikaty typu: „weź jeszcze dokładkę”, „ty nic nie jesz”, „jeszcze nie spróbowałaś/spróbowałeś”, które powodują zazwyczaj automatyczną niechęć do kontynuowania posiłku.
Mimo, że wiadomo, iż każde dziecko rozwija się w różnym tempie niekiedy brak łaknienia jest pozorny. Dziecko dodatkowo karmione między posiłkami zasiada do stołu najedzone, stąd może nie być głodne. Ilość spożywanego jedzenia nie jest wielkością stałą. Jest zależna np. od samopoczucia, temperatury, ilości ruchu. Ciało nie jest równaniem matematycznym i każdego dnia zapotrzebowanie energetyczne może być inne.
Cenę płaci dziecko
Pomijając aspekty zdrowotne, trudności z karmieniem dziecka dotyka w mniejszym czy większym stopniu około 80% rodziców, w tym około 40% miewa poważne problemy związane z odżywianiem dzieci.
Ze społecznego punktu widzenia rolę rodziców pełnią osoby dorosłe, czyli umiejące dokonywać wyborów, zmian, potrafiące podejmować odpowiedzialne decyzje i będące emocjonalnie niezależne3
Nadmierne skłanianie do zjedzenia przynosi odwrotny skutek do zamierzonego. Dziecko może się buntować i odmawiać spożycia posiłków, pozostając przy swoim zdaniu, bez uszczerbku na własnym rozwoju. Jednak częściej dziecko poddaje się presji dorosłych. Przyzwyczaja się do spożywania nadmiaru jedzenia i staje się dzieckiem z nadmierną masą ciała.
Dieta powinna być przede wszystkim różnorodna. Podając najmłodszym tylko to, co akceptują, nie ma szans na poznanie przez nich innych smaków. Co więcej, podawanie wyłącznie tego, na co dziecko ma ochotę może powodować, że paradoksalnie dziecko będzie samo decydowało, że zje coś innego, w zamian za ulubione pokarmy.
Podsumowując, żaden dorosły nie jest w stanie określić, ile powinno jeść dziecko, bo każdego dnia ta ilość jest zmienna! Określić ją może wyłącznie zdrowy organizm dziecka. Każda zmiana jest możliwa, małymi krokami możemy wypracować prawidłową relację z jedzeniem.
Piśmiennictwo
1Winicka E, Trudności w stosowaniu zaleceń na przykładzie problemów z karmieniem dziecka, 2018, T. 15, 849-859
2Kerzner B, Milano K, MacLean WC. A practical approach to classifying and managing feeding difficulties. Pediatrics 2015;135:344-353.
3Oleś PK. Psychologia człowieka dorosłego. Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN 2011